Opis
„Listy z Afryki”
Ilustracje i tekst: Ula Ziober
Kazimierz Nowak to podróżnik, którego pomysł na wyprawę zaskakuje nawet dziś. A co dopiero w latach 30. XX wieku, kiedy samotnie na rowerze przejechał całą Afrykę. I to w dodatku z północy na południe i z powrotem. Zajęło mu to ponad 5 lat!
Choć pomysł wszystkim wydawał się szalony, Kazimierz Nowak marzenie zrealizował. A swoje spotkania z Beduinami, przygody z lwami i trudy w pokonywaniu piasków Sahary skrupulatnie opisał w listach do żony Marysi. I to właśnie z jej perspektywy poznajemy przygody Kazika w „Listach z Afryki”.
Gdy wyjeżdżał – w 1931 roku – wszyscy mówili, że jest niespełna rozumu. „Co to za pomysł, żeby jechać do dzikiej Afryki i to jeszcze na rowerze! Lepiej byś się wziął za jakąś porządną pracę, rodzinę masz przecież na utrzymaniu”. Ta rodzina to ja i dwoje naszych dzieci – Elżunia i Romek. No, dzieciaki to się akurat cieszyły, bo miały nadzieję, że im Tata z Afryki przywiezie słonia albo żyrafę.
Ja jednak na początku próbowałam go powstrzymać. Mówiłam „Kaziu, gdzie Ty jedziesz? Po co Tobie tłuc się na drugi koniec świata? Czego Ty tam będziesz szukał?” Ale on się uparł. A jak Kazik coś sobie wymyśli, to już nic go nie przekona.
Co niezwykle ważne w tej opowieści – Kazimierz Nowak jako baczny obserwator – skupiał się nie tylko na przyrodzie, ale także na problemach społecznych i politycznych jakie zauważał w Afryce. Dzięki temu łatwiejsze będzie wytłumaczenie dzieciom czym był np. kolonializm i jakie niósł ze sobą konsekwencje.
Jeśli spodobała ci się opowieść „Listy z Afryki”, sprawdź też historię podróży na dach świata. Bądź na bieżąco z naszymi nowościami i odwiedź Instagram Kreatibaj.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.